Recenzja książki "Pas Ilmarinena" autorstwa M. Mortki
Wszyscy, którzy obserwują mnie od jakiegoś czasu, wiedzą już pewnie, że po książki Marcina Mortki sięgam w ciemno i bardzo szybko po premierze. „Pan Ilmarinena” nie zniechęcił mnie więc odejściem od bardziej klasycznej fantastyki w kierunku II wojny światowej i klimatów „werid war”, a wręcz przywołał miłe wspomnienia z dzieciństwa, kiedy to potrafiłam oglądać każdy odcinek „Stawki większej niż życie” po kilkanaście razy. Czy więc „Pas Ilmarinena” sprostał moim oczekiwaniom?
Przez osadzenie akcji w trakcie wojny zimowej dostajemy momentami dość mroczny i gorzki klimat opowieści. Pisana jest poważniej niż przyzwyczaił mnie autor, a niektóre sceny są naprawdę przeznaczone dla dorosłego czytelnika, ale nadal paradoksalnie pełno w historii humoru – częściowo w dialogach, częściowo sytuacyjnego. I dość gorzkiego momentami, gdy obserwujemy armię radziecką i nie możemy pozbyć się wrażenia, że historia zatacza koło, więc głupio się z niej śmiać. Kiedy dorzucimy do tego jeszcze magię, to mamy dość wybuchową mieszankę, ale całkiem zjadliwą.
Element magiczny, chociaż na nim oparta jest w większości fabuła, na początku stanowi tylko tło i nie jest mocno akcentowany. Mamy co prawda bohaterów z niezwykłymi umiejętnościami, magiczne artefakty i tajemniczą Czarną Zgrozę, ale te elementy odkrywane są powoli i dość dobrze budowane na czele z organizacją zwaną Biblioteka. Wszystko uderza w nas z pełną mocą dopiero w końcówce, którą oceniam dość ambiwalentnie.
Największy problem mam z zakończeniem. Nie wchodząc w szczegóły – pozostawia wrażenie niedosytu. Niektóre rzeczy dzieją się nagle, a i nie dostajemy wyjaśnień dotyczących magii. Dzieje się tak, a nie inaczej, bo tak ma być. Wszystkie tajemnice zostają tajemnicami, a bohaterowie po prostu rozchodzą się w różne strony i praktycznie wszystkich losy są otwarte. Czegoś mi tam zdecydowanie zabrakło.
Przez całą książkę śledzimy urywki z przeszłości Michaela oraz Penelopy. Chociaż praktycznie od początku domyśliłam się, do czego one zmierzają, to finał tego wątku naprawdę emocjonalnie mnie uderzył. Przede wszystkim przez swój bezsens i absurd pewnego wydarzenia, chociaż wiem, jak to brzmi. Nie dziwię się, że Michael miał problemy, żeby pogodzić się z przeszłością.
"– Kobiety, mój przyjacielu, nie zapominają nigdy – odezwał się po chwili Turner. – Nie wiem, jak one to robią, ale zawsze wszystko pamiętają. Cholera, gdybym to ja tak chciał, toby mi się coś w głowie przepaliło."
Naprawdę mało kiedy zachwycam się takimi szczegółami jak posłowie, ale tutaj warto się nad nim chwilę zatrzymać. Po pierwsze podoba mi się, że autor wyjaśnia, co go popchnęło do stworzenia książki, po drugie uwielbiam, kiedy w książkach bazujących na wydarzeniach historycznych dostaję na koniec spis, co faktycznie jest faktem historycznym, co autor dodał, a co na potrzeby powieści pozmieniał. Dla niektórych to może być całkiem nieistotny szczegół, ale ode mnie leci plus.
Myślę też, że trzeba wspomnieć tutaj, że część przychodu ze sprzedaży książki autor oraz wydawnictwo przekazują fundacji wspierającej odbudowę ukraińskich domów zniszczonych w trakcie wojny. Sięgając po książkę można więc pomóc zrobić coś dobrego.
Podsumowując, naprawdę dobrze bawiłam się podczas lektury „Pasa Ilmarinena”. Chociaż nie jest to książka idealna, to ujmuje klimatem i humorem. Zawiodła przede wszystkim końcówka, która pozostawia spory niedosyt oraz momentami dość jednowymiarowi bohaterowie. Przez to liczę na kontynuację, chociaż domyślnie wolałam, żeby historia była jednotomówką.
Recenzje innych książek autora znajdziecie tutaj:
„Przed wyruszeniem w drogę” – recenzja
- An oraz recenzja Sigmy
- „Nie ma tego Złego” – recenzja Sigmy
- „Głodna Puszcza” – recenzja Sigmy
- „Skrzynia pełna dusz” – recenzja An
- „Koszyczek dla Doli” – recenzja An
- „Martwe Jezioro”– recenzja An i recenzja Sigmy
- „Druga burza” – recenzja An
- „Mroźny szlak” – recenzja An
- „Utracona godzina” – recenzja An
- „Morza Wszeteczne” – recenzja An
- „Wyspy Plugawe” – recenzja An
- „Zaułki St. Naarten” – recenzja An
Komentarze
Prześlij komentarz