Recenzja książki „Klątwa dla demona”

 „Klątwa dla demona” to trzecia część serii o Jagodzie Wilczek, specjalistce od klątw. Sięgnęłam ją od razu w dzień premiery i tego samego dnia skończyłam. No, dobrze, może trochę kłamię, bo skończyłam po pierwszej w nocy, a to już kolejny dzień. I jedyne, czego żałuję w związku z tym, to istnienie lekcji od siódmej rano i trzydziestominutowy dojazd do szkoły, bo wstawanie po piątej nie należało potem do najciekawszych. 


Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej lubię tę serię. 






AUTOR: Magdalena Kubasiewicz

WYDAWNICTWO: SQN

LICZBA STRON: 384

ROK WYDANIA: 2023

GATUNEK: fantasy


„Ktoś morduje magów, by utkać klątwę. I nawet Jagoda Wilczek nie potrafi powiedzieć ani na kogo, ani w jakim celu zostało rzucone przekleństwo. Wiedźma, włączona w śledztwo WMM, szybko odkrywa, że morderca to dopiero początek jej problemów. W warszawskiej enklawie źle się dzieje, a wszyscy zaangażowani w sprawę zdają się prowadzić swoje własne gry. Czy Wilcza Jagoda ma szansę powstrzymać klątwę, skoro nie jest pewna, kto jest jej sojusznikiem, a kto nieprzyjacielem?” 





Już od początku zaczynamy mocnymi wydarzeniami, bo do Soni, uczennicy Jagody, przemawia posąg warszawskiej syrenki. A jej słowa są równie niepokojące, co tajemnicze.  Przez to też od razu sama Jaga jest wplątana w wydarzenia, czy tego chce, czy nie. Cała sprawa okazuje się za to dość skomplikowana, bo w grę wchodzą siły, z którymi trudno mierzyć się nawet najlepszym magom. 


Fabuła jest pełna akcji, która sprawia, że czytanie to istna kolejka górska – szybkie i pełne emocji. Na szczęście nie brakuje też kilku spokojniejszych scen, które pozwalają czytelnikowi chwilę odsapnąć. W tym czasie autorka świetnie buduje relacje między postaciami i podsuwa kolejne wskazówki dotyczące pewnej tajemnicy skrywanej przez Jagodę i jej rodzinę. Dowiadujemy się więcej o przeszłości dziewczyny i nawet, jeśli dostajemy lekkie odpowiedzi na pytania nasuwające się w poprzednich tomach, to całą sprawę wciąż otula mgła i można tylko snuć teorie. Tym, do czego można się nieco przyczepić, jest szybkość zakończenia, a dokładniej finałowej walki. Z drugiej strony, oglądamy ją z perspektywy Jagody i być może właśnie dlatego wyglądała ona w ten sposób.


Widać w tym tomie, jak dojrzewa Sonia – dziewczyna przestaje być aż tak naiwna, a do tego dopadają ją problemy i dylematy związane z życiem, które zdecydowała się wieść. To wyszło naprawdę dobrze, bo nie jest tak irytująca, jak w poprzednich częściach, a do tego nabiera więcej głębi i można z nią spokojnie sympatyzować. Dostajemy też przyjemną rozbudowę postaci Mario i chociaż nadal nie jestem jego fanką, to momentami naprawdę mu współczułam. Sama Jagoda również jest dobrze prowadzoną postacią – szczególnie podoba mi się to, że mimo bycia najlepszą wiedźmą klątw w kraju nie pozostaje niesamowicie jak potężna i trudna do pokonania. Nie, nadal pozostaje bohaterką, która ma swoje ograniczenia, a przez to łatwiej martwić się o bezpieczeństwo jej i pozostałych postaci w książce. W tym tomie było niestety trochę mniej Caleba, ale z drugiej strony pozwalało to wyczekiwać go z niecierpliwością i zastanawiać się, czy pojawi się w danej sytuacji albo zdąży na czas. No i nadal jest urzekający ze swoim nieco dziecinnym zachowaniem, a jednoczesną aurą niebezpieczeństwa, której nie da się nie odczuć. No i w tej części nabiera kolejnych ludzkich aspektów, które sprawiają, że wypada jeszcze lepiej i staje się naprawdę „żywym”, skomplikowanym bohaterem. 


Nie mogę narzekać nawet na wątek romantyczny! Wręcz przeciwnie, jest świetny, bardzo naturalny i przez większość czasu pozostający w tle. Podobał mi się też humor w historii i nawiązania do popkultury, w tym Gwiezdnych Wojen, a także sposób, w który wpleciono postać warszawskiej syrenki. Główna intryga w powieści nie należy do jakoś wybitnie skomplikowanych, ale jest bardzo solidnie zbudowana i ciekawa. 


Dlatego z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że „Klątwa dla demona” to świetna książka, która kupiła mnie już od pierwszej strony. Była mroczniejsza od poprzednich części, pełna akcji i napięcia, przez co nie sposób się od niej oderwać. Pozostaje mi tylko czekać na kolejny tom, szczególnie po epilogu, który zaserwowała czytelnikom autorka. 



Recenzje tej i pozostałych książek autorki:


„Kołysanka dla czarownicy” – recenzja An i recenzja Sigmy

„Przysługa dla czarnoksiężnika” – recenzja An i recenzja Sigmy

„Klątwa dla demona” – recenzja An

recenzja serii „Wilcza Jagoda” – recenzja Mali

„Wszystko pochłonie morze” – recenzja An






Komentarze

Popularne posty