Recenzja książki "Wiedźma opiekunka" O. Gromyko

    Jako że spodobała mi się książka Zawód: wiedźma” tylko kwestią czasu było, kiedy sięgnę po jej kontynuację. Sprawdźmy więc, jak wypada Wiedźma opiekunka” autorstwa Olgi Gromyko.


    Opis od wydawcy:

    Wolha Redna, której niezwykłe przygody poznaliśmy w powieści „Zawód: Wiedźma”, powraca w drugim tomie bestsellerowych Kronik Belorskich autorstwa Olgi Gromyko – znanej w Polsce m.in. dzięki znakomitej trylogii Rok Szczura.

    Najbardziej W.REDNĄ wiedźmę w historii świata czekają nowe wyzwania – na początek egzaminy końcowe w Wyższej Szkole Magii, Wróżbiarstwa i Zielarstwa. Kiedy wydaje się, że wrota do wymarzonego życia stają przed dziewczyną otworem, musi ona udać się na staż do Jego Wysokości króla Nauma, a potem… potem już nic nie idzie zgodnie z planem.

    Wolha Redna jednak nigdy nie poddaje się bez walki i nawet jeśli jej życiu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo, wciąż pozostaje W.REDNĄ sobą.

    W „Wiedźmie Opiekunce” spotkamy starych znajomych i dobrze nam znany nieprzeciętny humor, ale też nowych barwnych bohaterów i nowe niezwykłe przygody rudej wiedźmy.

    Przygotujcie się na potężną dawkę emocji, magii i humoru spod znaku Kronik Belorskich!


    Jak zwykle myślę, że trzeba przy pozycji tej autorki zacząć od stylu, który jest specyficzny i myślę, że nie każdemu może podejść. Mi osobiście pasuje ten szalony humor, ale nie da się ukryć, że przy czytaniu trzeba się raczej skupić. Akcja często przeplatana jest masą dygresji i trochę zbędnych uwag, ale to jednocześnie plus i minus. Z jednej strony czujemy, że Wolha jest faktycznie bohaterką z krwi i kości, ale z drugiej często wkrada się wiele chaosu i łatwo się pogubić w scenach akcji.


    W odróżnieniu od poprzedniego tomu, tutaj mamy przez całą książkę skupienie się na jednej fabule, co moim zdaniem powieści wychodzi zdecydowanie na plus. Jest więcej czasu na rozwój poszczególnych postaci pobocznych i widać, że wszystko zmierza do konkretnego finału. Wybija się z tego tylko początek, który teoretycznie jest powiązany fabularnie, ale z drugiej przywołuje też na myśl zbitek losowych scen i przygód. Najbardziej to widać przy powrocie do pewnych postaci z poprzedniej części na małego questa.


    W tym tomie też dużo bardziej podobała mi się relacja Wolhy i Lena. Odchodzimy od typowego młodzieżowego romansu i wkraczamy w bardziej dorosłe budowanie relacji. Kolejną dobrą parą w książce są Orsana i Rolar. Mimo że ciągle nawzajem się irytują, to widać, jak ich do siebie ciągnie. 


    Podobała mi się też kreacja postaci pobocznych, czyli przede wszystkim właśnie Orsany, białowłosej wojowniczki, która niezbyt wiele wie o życiu oraz Rolara, czyli kolejnego ciekawego wampira na naszej drodze. Ta dwójka z tła dostała najwięcej miejsca, ale reszta postaci też była wyraźnie nakreślona i miała swoje cechy charakterystyczne, które je wyróżniały.


    Niestety od strony technicznej książka trochę kuleje. Wyłapałam dość sporo literówek, choć i tak mniej niż w tomie pierwszym (to już jednak typowe dla wydawnictwa – dopisek Sigmy). 


    Podsumowując, „Wiedźma opiekunka” jest idealną młodzieżówką na poprawę humoru. Chociaż momentami wymaga skupienia przy czytaniu i styl nie wszystkim może podpasować, to jak już się wkręciłam, to czytało się ją błyskawicznie. Na razie jest to zdecydowanie mój ulubiony tom i polecam serię waszej uwadze!


Recenzje innych pozycji autorki znajdziecie tutaj:

„Zawód: wiedźma” – recenzja An

„Rok szczura. Widząca” – recenzja Sigmy 

„Rok szczura. Wędrowniczka” – recenzja Sigmy 



Komentarze

Popularne posty