Recenzja książki "Felix, Net i Nika oraz Zero Szans 2. Inne Jutro" autorstwa R. Kosika

    Jak pewnie pamiętacie, seria Felix, Net i Nika autorstwa Rafała Kosika jest jedną z moich ulubionych z młodzieńczych lat. Podobał mi się poprzedni tom, który był tylko połową całości, więc bez chwili wahania sięgnęłam po "Felix, Net i Nika oraz Zero Szans 2. Inne Jutro".



    Opis od wydawcy:

    Czasem od naszych małych decyzji zależy bardzo dużo!

    Romans dla nieletnich? Powieść o Sztucznej Inteligencji dla (niekoniecznie) lubiących SF? Humorystyczna obyczajówka dla nerdów? Przygodówka podróżnicza dla niezainteresowanych All Inclusive w Tajlandii? Tech thriller dla każdej informatycznej ameby? Tak naprawdę to wszystko po trochu, czyli oto najnowsza część „Felixa, Neta i Niki” Rafała Kosika (pamiętajcie, że to kontynuacja Felix, Net i Nika oraz Zero Szans).

    Przed Wami wielka dawka egzotyki, tajemnic, przygód, kłopotów, sercowych komplikacji i niezawodnego humoru.


    Akcja książki rozpoczyna się w momencie zakończenia poprzedniego tomu i można powiedzieć, że właściwie mamy tu do czynienia z książką przeciętą na pół. Wątki są dalej płynnie kontynuowane, do tego stopnia, że na początku musiałam sobie przypomnieć, jak dokładnie tom poprzedni się skończył.


    Ta części pozwala nam dalej zwiedzać Azję, ale miałam wrażenie, że to zwiedzanie ograniczyło się przede wszystkim do środków transportu. Przez to, że nasi bohaterowie ciągle uciekali przed pościgiem, książka pędzi i przez Azję pędzimy my. Jest to po części plus, bo książkę czyta się szybko, ale liczyłam jednak na odrobinę więcej azjatyckiego klimatu jak w poprzedniej części.


    Styl autora i humor nadal stoją na tym samym poziomie, który jest wysoki, więc książka mimo mojego wieku mnie momentami bawiła. Mam jednak wrażenie, że bohaterowie względem wcześniejszych doświadczeń troszkę się cofnęli i czasami nie zachowywali się zgodnie ze swoimi charakterami albo ciągle trwali w tym samym punkcie.


    Bardzo przypadł mi do gustu wątek poza główną fabułą, który ukazywał strzępki sytuacji politycznej i wojskowej w Polsce. Miłe oderwanie od ciągłej ucieczki i nawet się w pewnym momencie przyłapałam, że wyczekiwałam kolejnego takiego urywku.


    Największe zastrzeżenia mam co do finału. Powiedziałabym, że jest przede wszystkim dziwny i niepasujący. Nie zgrywa mi się z wcześniejszymi wydarzeniami za dobrze, pozostawia całą masę luźnych nitek. Sam pomysł z zwartością transportu nawet mi się podobał, bardziej zawiodło wykonanie.


    Nie mam też pojęcia, do czego odnosi się okładka książki. Moim zdaniem niekoniecznie pasuje do fabuły.



    Czy całościowo książkę polecam? Fani serii zapewne i tak po nią sięgną. Osobiście uważam, że poprzedni tom był lepszą połową tej historii, a ten pędził za szybko i rozczarował finałem. Mimo wszystko nadal lekko się to czyta i humor bawi. Musicie więc zdecydować sami.


    Recenzję poprzedniego tomu znajdziecie tutaj:

Komentarze

Popularne posty