Recenzja powieści graficznej „Heartstopper. Tom III”

Za mną, po pewnej przerwie, już trzeci tom popularnego „Heartstopper” – powieści graficznej, która podbiła serca nie tylko nastolatków, ale i dorosłych w wielu krajach. O poprzednich tomach pisałam, że to przyjemna, choć bardzo słodka i nieco naiwna historia. W tej części jednak zaczyna się to zmieniać. 






TYTUŁ ORYGINAŁU: "Heartstopper: Volume Three”

AUTOR: Alice Oseman

WYDAWNICTWO: Jaguar

LICZBA STRON: 320

ROK WYDANIA: 2022

GATUNEK: powieść graficzna, dla młodzieży


„Charlie i Nick są ze sobą szczęśliwi, ale nie potrafią cieszyć się sobą tak do końca, dopóki nie są szczerzy ze swoimi bliskimi i dopóki wciąż jest w nich lęk przed odrzuceniem i brakiem zrozumienia ze strony innych ludzi. 

Choć rodzina Charliego i mama Nicka już o wszystkim wiedzą, w ich życiu wciąż są osoby im nieprzychylne – jak Harry czy brat Nicka – lub takie, którym chłopcy z różnych powodów boją się zdradzić swój sekret, jak Tao. Nie oni jedni wiele się o sobie dowiedzą podczas szkolnej wycieczki do Paryża – w tym tomie śledzimy też relacje par ich przyjaciół: Tao i Elle czy Tary i Darcy.”



~ sugerowany wiek czytelnika: 12+

Historia porusza tematy samookaleczania, zaburzeń odżywiania oraz gnębienia przez rówieśników ~


Sądzę, że ten tom jest zdecydowanie lepszy od poprzednich. Akcja nieco zwalnia, choć wydarzenia nadal pozostają przede wszystkim tłem dla relacji bohaterów. Historia przestaje się też skupiać tylko na Nicku i Charliem, pozostałe postacie zaczynają zyskiwać własny charakter i wątki, przez co łatwiej każdego zapamiętać i polubić. Chociaż życie każdego skupia się przede wszystkim na zakochiwaniu się lub rozpoczynaniu związku, są to sytuacje tak różne i barwne, że nie przeszkadzało mi to zbytnio podczas czytania. Do tego znajdują się głównie w tle i dobrze budują poszczególnych bohaterów. Na dłuższą metę mogłoby to nudzić, jednak na szczęście kilka innych sytuacji i szybka forma komiksu sprawiają, że trudno dojść do tego momentu zmęczenia. W moim przypadku mogły też pomóc przerwy w czytaniu kolejnych tomów. Ucieszył mnie też fakt, że przyjaciele Nicka przestali być przedstawiani tak jednowymiarowo i negatywnie. Pod koniec jednej sceny z nimi aż parsknęłam.


Doszłam chyba do takiego etapu życia, w którym najbardziej utożsamiałam się z nauczycielami (częściowo winię za to An) i ci dwaj panowie absolutnie zyskali moją sympatię przez to, jak autentyczni i ludzcy byli. 


To, co bardzo mi się podobało, to to, jak dojrzała i mądra staje się ta historia. Mamy tu ukazaną zdrową komunikację w związku, coś, czego brakuje w wielu historiach dla młodzieży. Bohaterowie rozmawiają ze sobą szczerze i to jest naprawdę przyjemne do obserwowania, bo nie mamy bzdurnych, wręcz sztucznych konfliktów wynikających z nieporozumień. Poza tym chłopcy się wspierają, co również bardzo mi się podobało. 


Do tego historia porusza też temat coming outu, a dokładniej tego, że nie jest on wcale obowiązkowy i zrobienie go powinno być tylko i wyłącznie decyzją osoby, której on dotyczy, nikogo innego. Pokazuje również, że wcale nie trzeba w ogóle go robić i informować przy okazji każdego z osobna, że jest się z daną osobą w związku – można po prostu przestać to ukrywać i pozwolić ludziom samym się domyślić. Ujęło mnie przy okazji to, że pokazano, że każdy z chłopaków myślał nie tylko o sobie, ale i o tym drugim, o jego uczuciach i tym, czy będzie się dobrze czuł z ogłoszeniem danym osobom, że są parą. Cieszyło mnie też zaznaczenie, że nie ma określonego czasu, w którym trzeba odkryć swoją orientację i się z nią pogodzić –  można to zrobić jeszcze będąc nastolatkiem, jak i od dawna dorosłym człowiekiem. Jest to dobre i przede wszystkim realistyczne ukazanie całej sprawy. 


Bardzo podobała mi się też scena z Harrym, a dokładniej ukazanie, że nie ma się obowiązku wybaczenia gnębicielowi, jeśli ten przeprosi. Ktoś może powiedzieć, że przebaczanie innym jest ważne, jednak jedno „przepraszam” nie wystarcza, by naprawić krzywdy i ofiara nie musi od razu przyjmować przeprosin. Cieszę się, że zostało to tu pokazane, razem z całym bólem Charliego. Bardzo podoba mi się zresztą to, że jest on postacią, po której widać wpływ złych wydarzeń w życiu, i za którą nadal ciągnie się ich widmo.


Co bardzo ważne, ta historia zaczyna poruszać też problem zaburzeń odżywiania. Widzimy tu nie tylko, jak jeden z chłopaków się z nimi zmaga, ale również to, jak jego partner próbuje dowiedzieć się, co zrobić, jak pomóc. 


Jak już wspomniałam, fabuła jest tu tak naprawdę tylko tłem dla ukazania relacji między bohaterami, przede wszystkim Nickiem i Charliem. Nie oznacza to jednak, że nic się nie dzieje. Mamy tu dobrze ukazaną klasową wycieczkę do Paryża, w tym również to, jak wyglądają imprezy w pokojach. Dowiadujemy się nieco więcej o chłopcach i poznajemy brata Nicka, który jest postacią dość negatywną, jednak jednocześnie sprawiającą, że cała historia staje się bardziej realistyczna. Nadal znajdziemy tu też przyjemne dodatki, a z tyłu przydatną rozpiskę bohaterów, którzy mają nieco większe znaczenie dla fabuły. 


Podsumowując, o ile dotychczas uważałam „Heartstopper” za przyjemne czytadło, choć nieco przesłodzone i naiwne, o tyle teraz bardzo pozytywnie się zaskoczyłam. Nadal sądzę, że jest to seria skierowana bardziej ku młodszym czytelnikom, jednak również starsi mogą z niej sporo wyciągnąć. Nie sądzę, aby ta historia zapadła mi w pamięć na specjalnie długo, jednak zdecydowanie mogę ją polecić każdemu, kto chce przeczytać coś dość lekkiego i szybkiego, a jednocześnie mądrego. 


Recenzje poprzednich tomów:


Tom pierwszy

Tom drugi

Komentarze

Popularne posty