Recenzja powieści graficznej „Heartstopper. Tom I”
„Nie da się powiedzieć, czy ktoś jest gejem tylko na podstawie wyglądu. A "gej" i "hetero" to nie są jedyne opcje. W każdym razie dyskutowanie o czyjejś seksualności jest niegrzeczne.”
„Heartstopper” to jedna z najpopularniejszych powieści graficznych w ostatnim czasie. Słyszał o niej chyba każdy, bo swego czasu przewijała się praktycznie wszędzie. Początkowo nie planowałam sięgać po tę historię, ale od kiedy odkryłam, że pojawiła się w bibliotece w mojej miejscowości, uznałam, że czemu by nie?
TYTUŁ ORYGINAŁU: "Heartstopper. Volume one
AUTOR: Alice Oseman
WYDAWNICTWO: Jaguar
LICZBA STRON: 288
ROK WYDANIA: 2021
GATUNEK: młodzieżówka, romans
„Charlie i Nick poznają się w szkole. Charlie był tam prześladowany, ale wreszcie może otwarcie mówić o swojej orientacji. Nick gra w szkolnej drużynie rugby i słyszał trochę o Charliem – chłopaku, który został wyoutowany rok wcześniej – choć nigdy nie miał okazji z nim porozmawiać.
Nick i Charlie trafiają na wspólne zajęcia i siadają w jednej ławce. Szybko stają się przyjaciółmi i wkrótce Charlie zakochuje się w Nicku, choć wydaje mu się, że nie ma najmniejszych szans. Obaj mają wspólne pasje, odwiedzają się w domach. Przyjaciele Charliego nie rozumieją: co on widzi w tym potężnym chłopaku z drużyny sportowej? Sam Nick nie do końca rozumie, co się z nim dzieje, ale czuje, że to przy Charliem może być nareszcie sobą. Wreszcie, podczas urodzinowej imprezy kolegi Nicka, dochodzi do przełomu w ich relacji. Charlie zostaje z pytaniem: co się właściwie wydarzyło i czy Nick odwzajemnia jego uczucie?”
„Heartstopper” to lekka i prosta, naprawdę urocza historia o dwóch chłopakach: Charliem i Nicku. Od kiedy znaleźli się w jednej grupie na zajęciach, znaleźli wspólny język, a ta znajomość szybko przerodziła się w przyjaźń. Ta z kolei przeradza się w uczucie jeszcze mocniejsze…
Mimo tej uroczej, nieco wręcz cukierkowej otoczki powieść porusza trudne tematy, takie jak chociażby toksyczne relacje, stereotypy i niechęć, jaką darzone są osoby innej orientacji czy poszukiwanie, odkrywanie siebie. Sam Charlie znany jest w szkole między innymi dlatego, że kiedy rok wcześniej się wyoutował, stał się ofiarą prześladowania rówieśników – na szczęście w końcu ono minęło. Chociaż Oseman nie boi się zahaczać o tego typu wątki, nie odbierają one historii młodzieżowej, czasem wręcz naiwnej lekkości, która sprawia, że człowiekowi robi się lekko na sercu. Nawet cliffhanger na końcu nie denerwuje jakoś bardzo, bo można się domyślić, że wszystko skończy się dobrze.
Jedyne, co nieco mnie bolało, to tempo akcji, które jest bardzo szybkie. Kilka miesięcy znajomości chłopaków mija w ciągu kilku, może kilkunastu stron, co sprawia, że nie dałam rady zbyt mocno poczuć więzi między chłopakami, rozwoju ich relacji. Mimo to nie uważam tego za zbyt dużą wadę, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, że mamy do czynienia z powieścią graficzną dla nastolatków – z pewnością tak szybką historię przeczytają dość szybko. Mi samej zajęło to mniej niż godzinę mimo sporej objętości książki, bo słów jest w niej w sumie niewiele. Uważam mimo wszystko, że przydałoby się nieco większe rozbudowanie bohaterów i relacji między nimi, zarówno u tych głównych, jak i drugoplanowych.
Początkowo niezbyt przekonywał mnie styl rysowania autorki, który mimo swej prostoty jest dość specyficzny. Prawdopodobnie trudność w przyzwyczajeniu się powodowało u mnie też to, że czytam przede wszystkim komiksy wypuszczane przez Marvel, znacznie bardziej kolorowe i zahaczające lekko stylistyką o namiastkę realizmu. Po pewnym czasie jednak przekonałam się do ilustracji w książce i czytanie stało się przyjemnością, nawet jeśli niektóre wyrazy twarzy wywoływały we mnie śmiech.
„Heartstopper” to, nie da się ukryć, historia skierowana głównie dla tej nieco młodszej części młodzieży – przynajmniej pierwsza część. Szybka i lekka, czasem mogąca wywołać odrobinkę cringe’u u starszych (chociaż niezbyt dużo, spokojnie), przede wszystkim bardzo urocza. Chociaż pod koniec dostajemy trochę niepokoju, trudno nie wierzyć, że wszystko się wyjaśni i chłopcy skończą jako szczęśliwa para. Mimo pędzącej dość mocno akcji szczerze im kibicowałam, bo nie dało się ich nie polubić.
Na końcu książki znaleźć można swoistą rozpiskę postaci oraz kilka innych bardzo przyjemnych dla oka dodatków.
„Heartstopper” to historia, którą trudno mi ocenić. Nie jest na pewno wybitna czy nawet jakoś bardzo dobra pod względem fabularnym – akcja pędzi zdecydowanie za szybko, a większość postaci została słabo rozbudowana. Na pewno nie porwała mnie jakoś wybitnie, ale mimo to nie mogłabym jej ocenić słabo. Dlaczego? Bo to mimo wszystko urocza, ciepła i naprawdę przyjemna historia, którą czyta się błyskawicznie. Z pewnością może podnieść na duchu wszystkich nastolatków, którzy mierzą się z kłopotami podobnymi do Nicka i Charliego.
Komentarze
Prześlij komentarz