Recenzja mangi "Leia. Trzy wyzwania księżniczki vol.2"

     "Leia. Trzy wyzwania księżniczki" to już drugi tom mangi na podstawie książki Claudii Gray. Za adaptację książki na mangę oraz rysunki odpowiada japoński rysownik Haruichi. Czy jest tak dobrze, jak było przy pierwszym tomie?


    Opis od wydawcy:

    Drugi tom mangi o przygodach młodej księżniczki Lei Organy. Dawno, dawno temu w odległej galaktyce.... Na planecie Crait Leia niespodziewanie spotyka zbrojną organizację. Okazuje się, że jej przywódcą jest ojciec księżniczki – Bail Organa. Po odkryciu prawdy o rebelianckich działaniach rodziców przeciwko Imperium Leia jest gotowa przyłączyć się do nich i zaangażować się w walkę z rządami Imperatora. Jej ojciec nalega jednak, żeby skoncentrowała się na swoich obowiązkach dyplomatycznych. Mimo to księżniczka postanawia udowodnić swoją przydatność dla Rebelii i wkrótce wyrusza na planetę Naboo. Co ją tam czeka?


    No więc drugi tom mangi zdecydowanie trzyma poziom, może z niewielkim spadkiem. Leia jest nadal tą samą upartą nastolatką, jednak częściowo stara się już dorosnąć do swojej przyszłej roli. Sceny z rodzicami wypadają bardzo przekonująco i nawet nie przeszkadzała mi w nich specyficzna dla mangi mimika.


    Cała misja na Naboo i połączenie księżniczki z królową wypadły naprawdę w porządku. Obyłam się w tym wątku bez zaskoczeń, bo znam fabułę książki, ale nadal bardzo przyjemnie się to czytało. Mam tylko wrażenie, że można było to pociągnąć troszkę dłużej.


    Co do rysunków, to podtrzymuję zdanie z poprzedniego tomu. Jak nie przepadam za mangowym stylem, tak są momentami bardzo ładne. A malutka Leia jest całkiem urocza.


    Sam drugi tom jest sporo krótszy od pierwszego. Na oko o około 50-30 stron. Zawiera tak naprawdę tylko jedną konfrontację z rodzicami i wyprawę na Naboo. W wątku senackim poza końcówką dzieje się niewiele.

    Ktoś niestety w wydawnictwie nie przemyślał, że kolejny tom będzie krótszy i źle zaplanował grzbiety mangi, że się ze sobą nie zgrywają. Mnie to osobiście niestety razi. 

    Na końcu mangi zamieszczono w dodatku kilka rysunków fanów, które dostał autor. Niektóre są naprawdę super.



    Podsumowując, drugi tom przygód nastoletniej księżniczki Lei zdecydowanie trzyma poziom. Ja polecam i nie chcę wchodzić w szczegóły, żeby nie psuć wam zabawy!


    Recenzję poprzedniego tomu znajdziecie tutaj -> link.

Komentarze

Popularne posty