Recenzja książki "Piekielne Niebo" autorstwa K. Ligockiej

 "Piekielne Niebo" autorstwa Karoliny Ligockiej jest jednocześnie debiutem autorki i pierwszą częścią serii o przygodach Naridy - upadłej anielicy, która zostaje wrobiona w morderstwo. Jak wypada jej historia? 


    Opis od wydawcy:

    Osiemnastoletnia anielica Narida zostaje oskarżona o morderstwo, a następnie upada strącona z Nieba. Okaleczona i odarta z anielskości trafia na Ziemię.

    Po dziewięciu latach spokojnego życia, gdy już pogodziła się z odtrąceniem, odkrywa w sobie dawne, unikatowe moce. Jej tatuaż przedstawiający pysk wilka potrafi się materializować, by bestia stawała w jej obronie.

    Narida postanawia poznać prawdę. Razem z przyjacielem Rimonem i jego demonicznym bratem spróbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego zabójstwa, przez które ją wygnano.



    Jak już wspomniałam, książka jest debiutem autorki i na początku bardzo to czuć. Choćby w takich fragmentach jak opis wyglądu bohaterki w lustrze czy troszkę płytki opis emocji. Szybko jednak to wrażenie znika i akcja wciąga bez reszty, tak jak i świat przedstawiony.
    Niebo i Piekło są dość ciekawie zarysowane, tak jak i inne rasy, ale tutaj kolejny raz wychodził na wierch jeszcze nie do końca wyrobiony styl autorki - całe działanie świata dostawaliśmy wprost. Pojawia się nazwa frakcji aniołów? Okej, czas na wywód odnośnie nich. Wspominamy demona? Referat na temat podziału demonów i ich funkcji. Nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, szczególnie że im dalej, tym było tego mniej, ale zdecydowanie wolę opisy świata subtelniej wplatane w tekst i odkrywanie go po kawałku wraz z akcją. 


    Osobiście polubiłam Naridę, która jest typową silną bohaterką, lekko złośliwą i nie potrafiącą trzymać języka za zębami. Chciałabym tylko lepiej poznać działanie jej Daru Nieba, bo na razie działa lekko na zasadzie: bohaterowie są w sytuacji bez wyjścia, o, Narida odkrywa kolejne zastosowanie mocy. Na razie autorka dała radę i bohaterka nie jest wszechmocna, ale powoduje on moje pewne obawy na przyszłość. Podobał mi się wątek tatuażu oraz że demoniczna krew wbrew opisom nie potrafiła uchronić każdego od śmierci.

    Co do innych bohaterów, to mam wrażenie, że są na razie dość płascy. Skupiono się na kilku wyróżniających ich cechach i tyle. Mam nadzieję, że wraz z kolejnymi częściami zyskają więcej głębi.


    Wątek romantyczny jest typowy dla YA. Dwoje bohaterów z dwóch różnych światów, których do siebie ciągnie nie wiadomo, czemu. Nie był niczym wybitny, określiłabym go właśnie jako standardowy, ale też nie irytował i nie przyćmiewał całkowicie głównego wątku.


    Żałuję, że potencjał Rzymu nie został lepiej wykorzystany. Tak naprawdę akcje mogła się dziać w dowolnym innym miejscu, w którym byłoby trochę rzeźb. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach uda się miejsce akcji lepiej zaakcentować. 


    Do zakończenia mam tylko jedną uwagę - wątek przyjaciela Kaima, o który wydaje się, że poza początkiem i końcem wszyscy zapomnieli. Jest teoretycznie powodem połączenia sił, ale kiedy wchodzi wątek Demonicznej Księgi, wszyscy o nim zapominają, aż do momentu zemsty, kiedy jest znowu wspomniany. Przez chwilę wtedy się zawiesiłam i musiałam sobie przypominać, że jego postać naprawdę istniała. Poza tym zakończenie to jazda bez trzymanki z całą masą akcji. Podobało mi się, że nie było do końca szczęśliwe, a słodko-gorzkie mimo pozytywnego rozstrzygnięcia niebiańskiej historii Naridy.


    Co do wydania nie mam uwag. Tak samo jak korekta, za którą odpowiadają Beata Wójcik i Sandra Popławska, stoi na wysokim poziomie. Książka jest solidna ze skrzydełkami i nie wyłapałam w środku nawet jednej literówki.

    Mimo że trochę marudziłam na poszczególne elementy, to książka była dokładnie tym, czego się spodziewałam - powieścią young adult z dużą ilością akcji, typowym wątkiem romantycznym i wciągającą bez reszty mimo pewnej ilości głupotek. Jeżeli szukacie czegoś w tym stylu, to z całym przekonaniem historię Naridy mogę polecić!

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Mięta.

Komentarze

Popularne posty