Recenzja książki „Mecha Fiction – Epizod 1”
„Zaakceptowaliśmy fakt, że w świecie liczą się dwie nierozerwalne rzeczy – pieniądze i władza. Ludzkość odrzuciła więc demokrację i fanatyzm religijny”
AUTOR: Jarosław Dobrowolski
WYDAWNICTWO: Sinister Project
LICZBA STRON: 216
ROK WYDANIA: 2024
GATUNEK: science fiction
„W 2198 roku Polska nie istnieje, mikromocarstwa korporacyjne zastąpiły państwa, a konflikty zbrojne rozwiązywane są za pomocą wielkich pojazdów pancernych. Pilotowanie mecha daje moc, która nie tylko uzależnia, ale doszczętnie wypala.
Gdy jedna z dzielnic Okręgu Warszawskiego zostaje zniszczona przez atak terrorystyczny, młody Wit traci matkę i zostaje sparaliżowany. Trafia pod opiekę ojca, majora wojsk pancernych, który wiele lat temu zostawił rodzinę. Czy tajna baza wojskowa jest miejscem dla niepełnosprawnego chłopaka dotkniętego traumą? Czy palące pragnienie zemsty pochłonie Wita, a może go uzdrowi?
Zanurz się w mrocznym świecie przyszłości, zasiądź za sterami ogromnej maszyny bojowej. Poznaj historię cierpienia i zemsty, na które lekiem ma być najpotężniejsza broń wymyślona przez człowieka.”
~sugerowany wiek czytelnika – 15+~
„Mecha Fiction” wpadło w moje ręce już jakiś czas dzięki brave.book. To książka krótka, dlatego zdecydowałam się po nią sięgnąć w tym tygodniu, kiedy potrzebowałam poczytać coś niezbyt długiego, a jednocześnie potencjalnie ciekawego.
No dobra, to jak wyszło to spotkanie i o czym „Mecha Fiction” w ogóle jest? Mamy tu Ziemię pogrążoną w wojnach korporacyjnych, czasy, gdy z rozwojem techniki przestały istnieć państwa, a wojsko jest wszechobecne. To właśnie w takim świecie przychodzi funkcjonować Witowi, który po przeżyciu wielkiej tragedii trafia pod opiekę dawno niewidzianego ojca, a przy tym również do bazy wojskowej.
Książka opiera się na znanych motywach, a zwroty fabularne jakoś mnie nie zaskoczyły, ale nie przeszkadzało mi to podczas czytania, bo całość jest napisana bardzo dobrze. Tylko początek odrobinę mnie zaniepokoił, ponieważ odniosłam wrażenie, że styl w nim był nadmiernie wypełniony metaforami, które spowalniały akcję i nie do końca pasowały do sytuacji, w której znalazł się bohater (pełniący też funkcję narratora). Było ładnie, poetycko, ale nieco za bardzo. Szczególnie odczułam to, gdy nagle wpadło przekleństwo i ten kontrast stał się jeszcze bardziej widoczny. Na szczęście z czasem styl się „uspokaja” i zdaje się znacznie bardziej pasować do tekstu.
Książkę czyta się szybko, a bohaterów jest niewielu, jednak nie można przy tym narzekać na ich kreację – szczególnie dobrze wypadają Wit, Kowalski i Kalina. Podoba mi się też to, jak wyszło autorowi pisanie o postaci z niepełnosprawnością, dla której rzeczywiście jest to duże utrudnienie w codziennym funkcjonowaniu. Odnoszę wrażenie, że takich bohaterów wciąż jest w powieściach stosunkowo niewiele. Nie do końca za to przekonał mnie ojciec Wita, który zdawał się postacią dość szablonową i nie mającą zbyt dużej głębi. Z drugiej strony pojawiał się niezbyt często, dlatego liczę na to, że zostanie rozwinięty nieco bardziej w kolejnej części.
Dobrze wypadły elementy dotyczące mechów, ich działania, problemów i ograniczeń. Nie tylko ciekawiły, ale i działały na wyobraźnię. Trochę brakowało mi mocniejszego zarysowania świata, ale też całość książki działa się w jednym miejscu, więc liczę na to, że w kolejnej części element ten zostanie rozwinięty.
W tekście mamy kilka ładnych ilustracji, okładka też należy do starannie wykonanych. Całe wydanie sprawia wrażenie solidnego i estetycznego.
Na koniec zostawiłam sobie stronę techniczną. Tutaj, tak samo jak ze stylem autora, im dalej, tym lepiej. W pierwszym rozdziale na jednej stronie złapałam dwa powtórzenia. Później dwa razy ktoś zapomniał zrobić wypowiedzi w dialogu od nowego akapitu, przez co przez moment zastanawiałam się, kto wypowiadał daną kwestię. Potem jednak już nie zauważyłam żadnego błędu.
Dobrze bawiłam się przy tej książce. Było w niej dużo klasycznych wręcz, dobrze mi znanych elementów, ale nie uznaję tego za wadę, bo pasowały do porządnie skonstruowanej fabuły. Zastanawiałam się czasem, co prawda, czy bohater nie zachowuje się nieco zbyt dojrzale jak na swój wiek, jednak doszłam do wniosku, że nawet jeśli tak, to nie jest to coś, co bardzo mi przeszkadza. Świat został wykreowany naprawdę intrygująco i, chociaż główny plot twist nie zrobił na mnie wrażenia, to chętnie sięgnę po następną część.
Komentarze
Prześlij komentarz