Recenzja książki "Mitologia nordycka" autorstwa N. Gaimana

     Gdy zabieram się za polecone przez Was książki na ten rok, mam taką zasadę, że nie czytam ich opisu i daję się zaskoczyć. Kompletnie nie wiedziałam więc, czego się spodziewać po "Mitologii nordyckiej" autorstwa Neilego Gaimana. I zgodnie z tytułem dostałam zbiór mitów z mitologii nordyckiej.


    Opis od wydawcy:

    Wielkie nordyckie mity to jeden z korzeni, z których wyrasta nasza tradycja literacka – od Tolkiena, Alana Garnera i Rosemary Sutcliff po „Grę o tron” i komiksy Marvela. Stały się też inspiracją dla wielu obsypanych nagrodami bestsellerów Neila Gaimana.

    Teraz sam Gaiman sięga w odległą przeszłość, do oryginalnych źródeł tych opowieści, by przedstawić nam nowe, barwne i porywające wersje największych nordyckich historii. Dzięki niemu bogowie ożywają – pełni namiętności, złośliwi, wybuchowi, okrutni – a opowieść przenosi nas do ich świata – od zarania wszechrzeczy, aż po Ragnarok i zmierzch bogów. Barwne przygody Thora, Lokiego, Odyna czy Frei fascynują współczesnego czytelnika, a żywy, błyskotliwy język sprawia, że aż proszą się o to, by czytać je na głos przy ognisku w mroźną gwiaździstą noc.

    

    Chociaż w wypadku zbiorów opowiadań najczęściej omawiam każdą historię z osobna, to tutaj sobie daruję. Wyróżnię Wam tylko, że w zbiorze dostajemy mity o tytułach: "Gracze", "Przed początkiem, i po", "Yggdrasill i dziewięć światów", "Głowa Mimira i oko Odyna", "Skarby bogów", "Mistrz budowniczy", "Dzieci Lokiego", "Niezwykły ślub Frei", "Miód poetów", "Wyprawa Thora do krainy olbrzymów", "Jabłka nieśmiertelności", "Historia Gerd i Freja", "Wyprawa rybacka Hymira i Thora", "Śmierć Baldera", "Ostatnie dni Lokiego" oraz "Ragnarok: ostateczne przeznaczenie bogów". Są to historie krótkie i dłuższe, zabawne i poważne lub z intrygami. Opowiadania zaczynają się od powstania światów, a kończą na cóż... ich końcu. W większości skupiamy się tam na postaciach Odyna, Thora i Lokiego, ale pojawiają się też inni bogowie i boginie oraz inne postacie mitologiczne.


    Książka jest napisana naprawdę prostym stylem i językiem. Wiem, że niektórym osobom może to przeszkadzać, więc od razu daję znać, choć osobiście nie uważam tego za wadę. Pasuje to do ogólnego klimatu opowieści.


    Jeśli znacie już mitologię nordycką dość dobrze, to raczej nic Was nie zaskoczy. Testowałam wybrane fragmenty na Sigmie i wszystkie mity kojarzyła dość dobrze, nawet jeśli dla mnie były całkowitą nowością. W niektórych miejscach różniły się szczegółami, ale ogólny zarys pozostawał ten sam. Po tym wnioskuję, że książka ogólnie nie jest niczym odkrywczym, a po prostu dobrym zebraniem tego w całość.


    Głównymi wadami są standardowe wady mitów. Najbardziej mi zawsze przeszkadza cała masa nazw, bohaterów itd. Na szczęście Glossariusz zamieszczony na końcu pomagał trochę szybciej się odnaleźć. Druga, to po prostota, pędzenie na łeb i szyję z akcją oraz naiwność lub moralizatorski ton. Żeby była jasność - nie wypominam tego książce, bo to właśnie standardowe cechy mitów, ale jak zwykle mi to przeszkadza, to teraz też momentami mnie irytowało.


    To, co naprawdę przypadło mi do gustu, to zakończenie. Chociaż mit o końcu świata nie jest moim ulubionym, to autor dobrze rozegrał samą końcówkę i ostatnie zdania naprawdę zrobiły na mnie wrażenie. Nie wiem, czy oryginalnie też to się kończyło, ale naprawdę podoba mi się ten zabieg.



        Końcowo nie uważam tej książki za jakąś super wybitną, ale czyta się ją naprawdę dobrze i szybko. Sporo w niej też humoru. Jeśli ktoś tak jak ja średnio kojarzył całą mitologię i chciałby ją "ogarnąć", to ta pozycja jest na pewno dobrym punktem wyjścia.

Komentarze

Popularne posty