Recenzja książki "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" autorstwa D. Carnegiego
"Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" autorstwa Dalego Carnegiego przeleżało na mojej półce sześć lat, od kiedy dostałam je na osiemnaste urodziny. I myślę, że gdyby nie to, że do wyzwania rocznego na 2022 rok brakowało mi tytułu na literę "J", a książka zdawała się krótka, to przeleżałoby kolejne co najmniej sześć. Czy cieszę się że po nią sięgnęłam? Częściowo tak, bo przestanę na nią zerkać z wyrzutami sumienia. Czy mi się podobała i jeszcze kiedyś do niej wrócę? No niekoniecznie.
Opis od wydawcy:
Ta książka ułatwi ci swobodne poruszanie się w biznesie, przyda się również w życiu rodzinnym i towarzyskim. Każda rada w niej zawarta wydaje nam się oczywista; wiedza o życiu, człowiecza mądrość tkwi w naszej podświadomości. Sztuką jest wydobycie tej mądrości i zastosowanie w działaniu.
No dobrze, więc "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" jest w założeniu poradnikiem, który ma pomóc w radzeniu sobie w relacjach biznesowych i towarzyskich. Może trochę inaczej bym postrzegała tę książkę, gdybym nie miała wcześniej na studiach psychologii, a tak miałam wrażenie, że wszystko, co czytam już wiem/jest mocno nieaktualne/wcale się z tym nie zgadzam.
Kilka rad z punktu widzenia psychologii jest więc nawet sensownych. Tylko że w większości skupiają się na tym, jak skutecznie ludźmi manipulować, a nie tworzyć z nimi zdrowe relacje. Może i by pomogły handlowcom, ale raczej nie w dzisiejszych czasach, kiedy te sztuczki są powszechnie znane, a te 100 lat temu, kiedy książka się ukazywała.
Książka zgodnie z zapewnieniami wydawnictwa jest napisana przystępnym językiem i zawiera bardzo dużo przytoczonych sytuacji, w których ktoś stosował się do rad zamieszczonych w niej i wychodził na tym bardzo dobrze. No właśnie, te przykłady dotyczą ludzi z USA z przełomu XIX i XX wieku. W większości nie kojarzyłam, o kim właściwie mowa, a według autora powinnam. Większość tych przykładów też nie zestarzała się dobrze i w dzisiejszych czasach jest mało aktualna.
Oprócz tony przykładów, mam wrażenie, że autor w kółko powtarzał to samo - czasem dosłownie dwa razy pisała to samo zdanie, a czasem ubierał je w inne słowa, ale nadal dążące do tego samego. Gdyby wyrzucić te wszystkie powtórzenia i nieaktualne rzeczy, to książka zamiast 300 stron zmieściłaby się w trzydziestu.
Podsumowując, nie uważam książki za jakąś przydatną. Nie zestarzała się zbyt dobrze, a niektóre tezy w niej podane z punktu widzenia obecnej psychologii są po prostu błędne. Cóż, myślę, że najwięcej mogą wynieść z niej handlowcy, jeśli poszukują rad, w jaki sposób manipulować ludźmi.
Komentarze
Prześlij komentarz