Recenzja książki "Król Demon" autorstwa C. Williams Chima
Podczas jednego z pobytów w bibliotece rzuciła mi się w oczy seria „Siedem Królestw”, o której ostatnio dość głośno było na Instagramie. Za pierwszym razem tylko popatrzyłam, ale za drugim się już skusiłam i wypożyczyłam do razu całą serię. Sprawdźmy więc, jak wypada jej pierwszy tom, czyli „Król Demon” autorstwa Cindy Williams Chima.
Opis od wydawcy:
W Fellsmarchu nastały ciężkie czasy. Han Alister, do niedawna złodziej, zrobi niemal wszystko, by utrzymać siebie, matkę i siostrę Mari. Jak na ironię, jedyna wartościowa rzecz, jaką posiada, nie nadaje się do sprzedaży. Odkąd Han pamięta, zawsze miał na rękach grube srebrne bransolety z wygrawerowanymi runami. Wszystko wskazuje na to, że są magiczne – rosną wraz z nim i nie da się ich zdjąć. Życie Hana komplikuje się jeszcze bardziej po tym, jak chłopak zabiera potężny amulet Micahowi Bayarowi, synowi Wielkiego Maga. Amulet ten niegdyś należał do Króla Demona – czarownika, który przed tysiącem lat omal nie zniszczył świata. Bayarowie nie powstrzymają się przed niczym, by odzyskać tak potężny przedmiot.
Tymczasem Raisa ana'Marianna, następczyni tronu Fells, toczy własną walkę. Właśnie wróciła na królewski dwór po trzech latach swobody u rodziny ojca, w kolonii Demonai, gdzie jeździła konno, polowała i uczestniczyła w słynnych targach klanowych. Po swoim święcie imienia szesnastoletnia Raisa będzie mogła wyjść za mąż, lecz nie jest zachwycona perspektywą poślubienia księcia z dużym zamkiem i małym móżdżkiem. Raisa pragnie być jak Hanalea – legendarna waleczna królowa, która pokonała Króla Demona i uratowała świat. Wygląda jednak na to, że jej matka ma inne plany – niebagatelną rolę odgrywa w nich zalotnik, łamiący wszelkie prawa, na których opiera się królestwo. Siedem Królestw zadrży w posadach, gdy losy Hana i Raisy zetkną się na kartach tej trzymającej w napięciu powieści.
Pierwsze określenie jakie przychodzi mi na myśl odnośnie tej książki, to „klasyczna”. Nawet trudno mi mówić o schematyczności, bo po prostu czuć, że to troszkę starsza historia. Ale nawet mimo to, że w sporej części potrafiłam przewidzieć fabułę, to i tak bawiłam się bardzo dobrze. Do tego stopnia, że książkę pochłonęłam w jedno popołudnie.
Moimi głównymi problemami w książce są... postacie. Zacznę od Hana. Teoretycznie rozumiem jego motywację, mogę go lubić i mu kibicować, ale z drugiej strony jego zachowanie nie do końca pasuje do tego, kim jest. Zaskakująco często staje się po prostu chłopaczkiem z dobrym sercem i nie widać po nim, żeby faktycznie kiedykolwiek był hersztem gangu. Raisa natomiast jest typową, buntowniczą księżniczką. Z jednej strony niby widzi więcej niż inni szlachcice, ale z drugiej jak na wychowankę klanów przez trzy lata bardzo mało wie o świecie i jest po prostu naiwna. Czasami przy niej też mi coś zgrzytało, jakby zabrakło trochę konsekwencji w ogólnym prowadzeniu bohaterów i zachowywali się, jak tego wymagała sytuacja.
Postacie drugoplanowe podobały mi się za to bardziej. Polubiłam honorowego Amona i zainteresowała mnie tajemnica Tancerza, a potem dość mocno mu współczułam. Antagoniści raczej kreowani są dość typowo – idący po trupach do swoich ambicji.
Zdecydowanie za to zainteresował mnie świat. Nie jest jakoś odkrywczy, ale podobały mi się te wszystkie delikatne powiązania między królestwami i wewnątrz nich. Równowaga tak krucha, że tylko czekamy, aż się załamie wszystko. A z drugiej strony widać, że rozwiązania polityczne są przestarzałe i prosi się o zmiany. Tylko trudno ich dokonać nie wszczynając wojny.
Mimo że na głównej fabule raczej się nie nudziłam, to zdecydowanie chciałabym się dowiedzieć więcej o wydarzeniach sprzed tysiąca lat, które do niej doprowadziły. Podczas lektury dostajemy co prawda sporo o nich informacji, ale często są sprzeczne, zależnie od tego, kto opowiada historię.
Podsumowując, jeśli szukacie bardziej klasycznej serii fantasy, to ,,Król Demon” może wam się spodobać. Nie znajdziecie tam nic odkrywczego, ale całość napisana jest w przyjemny sposób i czyta się ją błyskawicznie. Ja zdecydowanie dobrze się bawiłam i planuję przeczytać całą serię.
Komentarze
Prześlij komentarz