Recenzja książki "Wybrana" autorstwa N. Novik

    Dziś przychodzę do Was z kolejną zaległą recenzją, czyli „Wybrana” N. Novik. Sprawdźmy więc, jak wypada!

    

    Opis od wydawcy:

    Naomi Novik, wychowywana na polskich bajkach i baśniach, wplata poznanych w nich bohaterów do swojej najnowszej powieści.

    Agnieszka kocha swój dom w dolinie, swoją cichą wioskę położoną na peryferiach królestwa Polnii, niedaleko granicy z sąsiednią Rusją. Uwielbia okoliczne lasy i lśniącą błękitną rzekę. Niestety, w pobliżu rozpościera się także złowrogi i tajemniczy Bór, pełen złych mocy i drapieżnych stworów. Mieszkańcy doliny mogą liczyć tylko na to, że żyjący w odosobnieniu czarodziej zwany Smokiem nie dopuści do rozprzestrzeniania się zła. Jego pomoc oparta jest jednak na okropnym warunku – co dziesięć lat zabiera on z doliny jedną siedemnastolatkę, która będzie mu usługiwać w jego wieży.

    Zbliża się dzień kolejnego wyboru. Agnieszka jest w grupie kandydatek i martwi się tym, że – zgodnie z przypuszczeniami mieszkańców – Smok zabierze jej przyjaciółkę Kasię, najpiękniejszą i najzdolniejszą z dziewczyn. Czarodziej jednak podejmuje inną decyzję...


    Na wstępie zacznę od tego, że miałam wrażenie, że czytałam dwie różne książki w jednej. Pierwsza część skupia się przede wszystkim na motywie z „Pięknej i Bestii” oraz uczeniu się Agnieszki, a druga skręca w wątki ratowania świata i skupia się na Borze. Przez to miałam wrażenie, że książka była zdecydowanie przydługa, szczególnie jej pierwsza część mnie trochę zmęczyła. Chociaż stylowo nie mam autorce nic do zarzucenia, to jednak brakowało jej tego czegoś, co by sprawiło, że dałabym się całkowicie pochłonąć światowi i bohaterom. Podobało mi się rozwinięcie i zakończenie wątku Boru, ale nadal to odrobinę za mało, żebym książkę postrzegała inaczej niż w kategorii dobrego średniaka.


    Miałam też lekki problem z bohaterami. Irytowała mnie niezdarność Agnieszki podkreślana aż do przesady i postać Kasi, która w pewnym momencie znalazła się w centrum wydarzeń, a nie umiem o niej powiedzieć dosłownie nic. Jakby była trochę kukiełką bez żadnych emocji i głębi. Moją sympatię zyskał za to Smok, choć raczej nie był on też jakoś bardzo nieprzewidywalną postacią, a raczej po prostu dobrze napisanym, ale przewidywalnym bohaterem.


    Na plus na pewno mogę wymienić bardzo rozbudowane zakończenie, w którym niczego mi nie zabrakło. Dobrze podsumowało poruszone wątki i nie pędziło za szybko do przodu. Nie było też za bardzo rozdmuchane – powiedziałabym, że wręcz idealnie wyważone.

    Dobrze wypada też wątek romantyczny. Nie jest przesadzony, a bohaterka nie zachwyca się co krok wyglądem swojego wybranka, ale brakowało mu też odrobiny głębi. Powiedziałabym, że po prostu od początku wiedziałam, jak się skończy. Mimo tego jest dość solidnie napisany.


    Niezmiernie irytowały mnie natomiast w książce polski imiona, a szczególnie ich zdrobnienia. Jak zwykle nie mam z nimi tym problemu, tak tutaj stanowiły dziwną mieszankę przy wyszukanych imionach kilku postaci. Jeśli już autorka chciała dodać klimatu polskości książce, to dużo lepiej by wypadło moim zdaniem nie mieszanie tego aż tak, bo wtedy dosłownie kłuło w oczy.


    Podsumowując, „Wybraną” czytało mi się całkiem dobrze, choć nadal uważam, że książka jest raczej średniakiem z kilkoma ciekawymi pomysłami. Osobiście zabrakło mi w niej tego czegoś, ale rozumiem, że niektóre osoby mogą się w jej klimacie zakochać.

Komentarze

Popularne posty