Recenzja książki "Enola Holmes. Sprawa tajemniczego zniknięcia księżnej" autorstwa N. Springer

     Jako że serię o Enoli Holmes autorstwa Nancy Springer czyta się błyskawicznie, bo książeczki są króciutkie, przychodzę do Was dziś już z recenzją „Sprawy tajemniczego zniknięcia księżnej”, czyli szóstą i ostatnią odsłoną cyklu. Gotowi na ostatnią przygodę Enoli?


Opis od wydawcy:

    Gdzie jest księżna del Campo? Kolejna sprawa młodej detektywki wymaga od niej nie lada sprytu, wyjątkowych umiejętności i empatii. A depczący jej po piętach Sherlock wpada na nowy pomysł, jak odnaleźć niesforną pannę, która ciągle umyka braciom…

    Do rodzinnej posiadłości Sherlocka Holmesa dostarczono tajemniczy pakunek. Sherlock przybywa do domu, wezwany przez zarządcę, jednak nie otwiera przesyłki, bo jest przeznaczona dla jego młodszej siostry Enoli. Problem w tym, że nikt nie wie, gdzie ona jest…

    Gdy Sherlock poszukuje Enoli, młoda detektywka angażuje się w sprawę zaginionej księżnej Blanchefleur del Campo. Sherlock i Enola muszą rozwiązać potrójną zagadkę i znaleźć odpowiedzi na pytania: Co się stało z ich matką? Gdzie podziała się lady Blanchefleur? Co ma wspólnego z tą sprawą ich brat Mycroft?


    Jeśli czytaliście którąś książkę z serii, to bardzo dobrze będziecie wiedzieć, czego spodziewać się i po tej. Mamy całkiem proste, raczej jednowątkowe śledztwo z bystrą Enolą w samym centrum. Językowo też jest dość prosto, ale dostosowane wiekowo do czytelnika i czyta się błyskawicznie. Nie da się też nie kibicować Enoli, z której perspektywy prowadzona jest narracja, i nie polubić dziewczyny choć trochę.


    Oprócz głównego wątku w każdej z książek w tle przemykała też sprawa matki Enoli, która uciekła z domu, oraz jej starć ze starszymi braćmi. W tej części trochę odwrócono tę proporcję i to wątki rodzinne Enoli są w centrum, a śledztwo przemyka gdzieś w tle. Pojawia się też bardzo dużo nawiązań do poprzednich części, wątki są splatane ze sobą i dostają dopełnienie oraz podsumowanie. Dostajemy też dużo więcej Sherlocka i ogólnie podobały mi się te zabiegi.


    Na główną uwagę zasługuje jednak końcówka, w której rozwiązuje się sprawa matki i przyszłości Enoli. Z jednej strony jest to młodzieżówka, więc po części zakończenie jest bez wielkich zaskoczeń oraz dość szczęśliwe. Pojawia się jednak na nim dość wyraźna rysa i niezwykle mi się podoba, że autorka poszła w tym kierunku, nawet jeśli jest leciutko moralizatorski. Na pewno pada tam dużo pokrzepiających dla młodszego czytelnika słów.


    Podsumowując, „Sprawę tajemniczego zniknięcia księżnej” uważam za jedną z lepszych z serii i nawet jako dorosła dobrze się przy niej bawiłam. Jest to dobrze napisana młodzieżówka i zdecydowanie poleciłabym ją młodszym czytelnikom, nawet ze względu na wartości, które autorka przemyca między kartkami.

Komentarze

Popularne posty