Recenzja książki "Path of Deceit" autorstwa T. Gratton i J. Ireland

    „Path of Deceit” autorstwa Tessy GrattonJustiny Ireland jest książką YA, która otwiera drugą fazę Wielkiej Republiki. I jak pierwsza faza opierała się głównie na dorosłych powieściach, tak tutaj nie wyobrażam sobie pominięcia tej książki, która wydaje się naprawdę istotna dla przyszłych wydarzeń.

    Po skończeniu lektury nie mogłam się oprzeć porównaniu, że to trochę taki książkowy „Andor”. Dlaczego? Fabuła skupia się na dosłownie garstce postaci i małej skali wydarzeń, ale bardzo umiejętnie buduje relacje między bohaterami i rozstawia pionki na finał. A zakończenie zdecydowanie wgniata w fotel. Gotowi więc na kolejną przygodę z Wielką Republiką?



Wszystkie zdjęcia zawdzięczam Mateuszowi Nowakowi. Dzięki wielkie!

    

    Opis od wydawcy przetłumaczony przez Weronikę Krawczyk:

    Dalna, planeta z Zewnętrznych Rubieży, przykuła uwagę rycerzy Jedi, którzy rozpoczynają śledztwo w sprawie skradzionego artefaktu Mocy. Zallah Macri i jej padawan, Kevmo Zink, przybywają do sielankowego świata, gdzie idą tropem poszlaki prowadzącej do dalnańskiej grupy wyznawców Mocy o nazwie Ścieżka Otwartej Dłoni. Członkowie Ścieżki są przekonani, że Moc powinna być wolna i sprzeciwiają się używaniu jej, nawet przez Zakon Jedi. Jedną z wyznawczyń jest Marda Ro, młoda kobieta marząca o opuszczeniu rodzimej planety i szerzeniu nauk Ścieżki w całej galaktyce.

    Kiedy Marda i Kevmo spotykają się po raz pierwszy, łączy ich natychmiastowa i emocjonująca więź – i trwa do momentu, kiedy Marda odkrywa, że Kevmo jest Jedi. Jednak młody padawan jest tak miły i szczerze zainteresowany Ścieżką, że misjonarka zyskuje nadzieję na przekonanie go o słuszności własnych wierzeń. Nie zdaje sobie jednak sprawy, że przywódczyni grupy, charyzmatyczna kobieta nazywana Matką, ma zupełnie inne spojrzenie na prawa Ścieżki – takie, które nigdy nie pozwoli na pokojową koegzystencję z Zakonem.

    Jeśli więc Marda chce pozostać wierna swoim przekonaniom, może ją to zmusić do zostania najgorszym wrogiem swojego nowego przyjaciela…


    Główna wada, którą dało się słyszeć przy pierwszej fazie, to zbyt wielu bohaterów i przeskoków między nimi. Pod tym względem „Path of Deceit” jest całkowicie inne. Mamy tak naprawdę tylko czterech narratorów, z czego dwoje głównych i niewiele więcej „istotnych” postaci. Praktycznie cała akcja skupia się na jednej planecie i też w teorii niezbyt wielkich wydarzeniach dla Galaktyki. 


    Pierwsze skrzypce w książce grają padawan Kevmo Zink oraz Marda Ro. Ich relacja jest naprawdę świetnie budowana. Chociaż ich poglądy są sprzeczne, to odnajdują nić porozumienia. Żadne nie stara się przekonać na siłę drugiego, ale rodzące się pomiędzy nimi uczucia samoistnie podważają ich światopoglądy i zmuszają ich do szukania kompromisu. Kevmo jest uroczy oraz otwarty i nie potrafię go nie uwielbiać. Marda za to momentami wypada dość naiwnie, ale jest troskliwa i w tym wszystkim naprawdę wierzy w Moc oraz walczy o swoje oraz pokazuje, że wcale nie potrzeba do tego blastera lub miecza świetlnego w ręku.

    Pozostałymi narratorami są Yana Ro, kuzynka Mardy, oraz poszukiwacz skarbów i przemytnik Radicaz Dobbs „Sunshine”. Wątek Yany naprawdę mnie wciągnął, bo pokazywał tą ciemniejszą stronę Ścieżki Otwartej Dłoni. I autentycznie było mi żal Yany, która tak się uwikłała we wszystkie wydarzenia, że nie miała dobrego wyjścia z sytuacji. Za to Sunshine był raczej typowy i niezbyt interesowałam się jego losem.

    Z ciekawych postaci trzeba też wyróżnić Matkę, która była duchową przywódczynią kultu Ścieżki Otwartej Dłoni. Jestem ciekawa, jak dalej potoczą się jej losy, szczególnie po zakończeniu, które zmieniło status quo. 

    

    Stylowo książka jest napisana bardzo dobrze. Trafiłam na kilka momentów, które urzekły mnie swoimi opisami. Żałowałam wtedy, że nie czytałam książki w wersji fizycznej, bo na pewno znaczniki poszłyby w ruch.

    

    Książka pełna jest też nawiązań do pierwszej fazy i całego uniwersum. Niektóre robione są w tak dyskretny sposób, że naprawdę trzeba być uważnym podczas czytania, żeby je wyłapać. Po lekturze miałam w głowie też całą masę teorii, w jakim kierunku pójdą dalsze pozycje i jak to wszystko końcowo się połączy.


    Książka skupia się w sporej mierze na wyznawcach Mocy zwanych Ścieżką Otwartej Dłoni. Chociaż same założenia grupy są ciekawe, to jednocześnie nie wszystko jest takie piękne, jakim się wydaje. Szczególnie w końcówce bardzo dobrze pokazano mechanizmy działania sekt i manipulację faktami. Jest to dość nowa rzecz w Gwiezdnych Wojnach i zapowiada się naprawdę obiecująco na przyszłość.


    Teoretycznie też miałam spore podejrzenia, co do zakończenia, które po pierwszej fazie po prostu „nie mogło” być szczęśliwe, ale nadal książka trzymała w napięciu. Jednak nie spodziewałam się, że będzie momentami aż tak brutalne i chwytające za serce. Naprawdę kawał dobrej roboty.


    Z takich drobiazgów, to naprawdę podoba mi się kolorystyka tej fazy w tych pięknych błękitach oraz okładka za którą odpowiada Corey Brickley, którą uważam za jedną z najlepszych do tej pory w Gwiezdnych Wojnach. A podobno na żywo robi jeszcze większe wrażenie.


    Może „Path of Deceit” nie chwyciło mnie tak od pierwszych stron jak otwierające pierwszą fazę "Światło Jedi", ale zdecydowanie nadrobiło to końcówką. Do tej pory czekałam na drugą fazę, ale jednak bardziej interesowały mnie losy już znanych mi bohaterów z Wielkiej Republiki. Teraz na pewno druga faza ma moją szczególną uwagę.

    Książka nie jest może wybitna, ale naprawdę dobra. Można mieć uwagi do początkowego tempa akcji, ale służy konkretnemu celowi i podbudowie pod finał. Polecam ją więc zarówno tym, którzy już czytali książki z pierwszej fazy, jak i tym, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z Wielką Republiką. Sporą frajdę miałam z wyłapywania nawiązań do pierwszej fazy, ale i bez jej znajomości książka będzie jak najbardziej zrozumiała. Jeśli nie podeszła wam pierwsza faza, to też polecam zerknąć, bo książka różni się od poprzedniczek z THR skalą i klimatem. Mam nadzieję, że wydawnictwo Olesiejuk podejmie rękawice i doczekamy się wydania "Path of Deceit" w naszym kraju.


    Zapowiedzi pozycji z drugiej fazy znajdziecie tutaj, a tutaj poleca się waszej uwadze przewodnik po pierwszej fazie.

Komentarze

Popularne posty